Mandat a niewidoczny znak drogowy?

młody kierowca zatrzymany przez policjanta do kontroli

Mandat za przekroczenie prędkości to sytuacja, z którą wielu kierowców spotkało się przynajmniej raz w życiu. Często jednak zdarza się, że znaki drogowe informujące o ograniczeniach prędkości są niewidoczne lub źle umieszczone, co prowadzi do nieporozumień i niezasłużonych mandatów. W takich przypadkach warto zastanowić się, czy faktycznie popełniliśmy wykroczenie, czy może to błąd systemu drogowego.

Zasady umieszczania znaków drogowych

Zgodnie z przepisami znaki drogowe powinny być czytelne, widoczne i umieszczone w odpowiednich miejscach, tak aby kierowcy mogli je łatwo dostrzec i stosować się do nich. Istnieją konkretne przepisy dotyczące odległości między znakami oraz ich wysokości nad jezdnią. Niestety, w praktyce bywa różnie – czasami zdarza się, że znaki są zasłonięte przez roślinność, inne obiekty lub po prostu są źle umieszczone. W takich przypadkach kierowca może nie zdawać sobie sprawy z obowiązującego ograniczenia prędkości i nieumyślnie je przekroczyć.

Kiedy można odwołać się od mandatu

Jeśli kierowca otrzyma mandat za przekroczenie prędkości, a uważa, że znak drogowy był niewidoczny lub źle umieszczony, może spróbować odwołać się od mandatu. Warto wtedy zgromadzić dowody na to, że znak faktycznie był niewidoczny – na przykład zdjęcia czy nagrania z kamerki samochodowej. Następnie należy złożyć pisemne zażalenie na postanowienie o ukaraniu do organu, który nałożył mandat (np. Policji lub Straży Miejskiej). W zażaleniu warto opisać sytuację oraz przedstawić zgromadzone dowody.

Sądowe orzeczenia w sprawie niewidocznych znaków drogowych

W polskim prawie sądowym istnieje kilka orzeczeń dotyczących przypadków, gdy kierowca otrzymał mandat za przekroczenie prędkości z powodu niewidocznego znaku drogowego. Sądy zazwyczaj przychylają się do argumentów kierowców, jeśli mogą oni udowodnić, że znak był faktycznie niewidoczny lub źle umieszczony. W takich przypadkach sąd może uchylić mandat lub obniżyć jego wysokość. Warto jednak pamiętać, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie i nie ma gwarancji, że sąd uwzględni argumenty kierowcy.